Rozwód w Warszawie
Wszystko, co musisz
wiedzieć, kiedy się
rozwodzisz

Jak udowodnić zdradę małżeńską?

Opublikowano: 22 marca 2023
Jak udowodnić zdradę małżeńską

Każda zdrada jest bolesnym przeżyciem. W praktyce prawa rodzinnego traktowana jest jako najcięższe naruszenie przeciwko małżeństwu. Dlatego to zdrada jest tym przewinieniem, które małżonkowie najrzadziej sobie wybaczają i które staje się najbardziej nośnym zarzutem winy. Jednak samo podejrzenie, że małżonek nas zdradza, nie jest wystarczającym uzasadnieniem orzeczenia winy w rozwodzie.

Zdrada powinna być udowodniona w sposób niebudzący wątpliwości, a do tego potrzebne są dowody. W teorii to proste i oczywiste, jednak w praktyce może nastręczać wiele trudności. Jak zatem udowodnić zdradę?

Czym właściwie jest zdrada?

Najczęściej mówiąc o zdradzie, mamy na myśli intymny kontakt z inną osobą niż małżonek. Fizyczność sprawia, że wydaje nam się bardziej bolesna niż jakakolwiek inna. Jednak istnieją także inne aspekty zdrady. To zdrada emocjonalna, czyli bliskie relacje z osobą spoza małżeństwa.

To mogą być intymne rozmowy, wyznania, przejawy uwielbienia czy adoracji, a nawet niekorzystne porównywanie współmałżonka do innej osoby, zwłaszcza w kwestii podziwu czy fascynacji inną osobą. Kontakt wcale nie musi odbywać się w realnym świecie. Zdradzić można na wiele sposobów, nawet poprzez SMS-y, maile, komunikatory, aplikacje randkowe itp.

Jak udowodnić zdradę w sądzie?

Jako się rzekło, samo podejrzenie niewierności to za mało, aby sąd orzekający rozwód uznał winę. Niestety, to my musimy zdobyć dowody zdrady – sąd nas nie wyręczy ani nie podpowie. Przy czym kluczowe jest to, aby dowody nie tylko potwierdzały, że doszło do zdrady, ale także że zdrada poprzedzała rozstanie, a zatem – doprowadziła do trwałego i zupełnego rozkładu pożycia małżeńskiego.

Do najczęstszych i dobrych dowodów należą:

  • wydruki wiadomości sms lub z komunikatorów społecznościowych;
  • zdjęcia, na których widać małżonka w niedwuznacznej sytuacji z osobą trzecią;
  • nagrania rozmów współmałżonka – nie tylko z kochankiem/kochanką, ale nawet z innymi osobami, kiedy współmałżonek przyznaje się do zdrady;
  • korespondencja małżonka z kochankiem lub kochanką;
  • rachunki, faktury z restauracji, hoteli, czy innych miejsc, w których przebywał małżonek z kochanką czy kochankiem;
  • zeznania świadków, którzy potwierdzą niewierność małżonka (nie musi to być prywatny detektyw, może to być ktokolwiek, kto widział kochanków razem);
  • powołanie na świadka kochanki lub kochanka.

Co można uznać za zdradę?

Tak naprawdę za zdradę uznać można każde nieadekwatne do sytuacji zachowania, jak np. wyznanie komuś obcemu miłości/fascynacji, nieuzasadnione nadmierne zaangażowanie w cudze życie osobiste czy przesadne okazywanie zainteresowania. Jako że zdrada nie musi oznaczać wyłącznie intymnych relacji z osobą trzecią, to każde takie niestosowne zachowanie współmałżonka może mieć cechy zdrady.

W przypadku kontaktu intymnego nie trzeba mieć zdjęć “z akcji” – wystarczy wykazanie, że współmałżonek spędził noc z osobą trzecią. Sądy traktują to jako dzielenie intymności z inną osobą niż mąż czy żona, nawet jeśli zainteresowany będzie się zarzekał, że “do niczego nie doszło”.

Nie należy jednak popadać w skrajności.

Pomoc męża udzielona sąsiadce, nawet wymagająca poświęcenia pewnego czasu, nie będzie przejawem niewierności. Chyba że sąsiadka zaproponuje, że się odwdzięczy. Wierny współmałżonek powinien na taką propozycję zareagować stanowczą odmową. Tak zwane “ciągnięcie wątku”, pozwalanie, aby osoba trzecia okazywała zainteresowanie czy prowokowanie do takich zachowań, może być i z reguły jest traktowane jako zdrada.

Zdrada, czyli wejście z inną osobą w relację, która przypomina flirt/adorację, a co najmniej – budzi uzasadnioną zazdrość. Sąd bowiem ocenia, czy w danych okolicznościach przeciętna osoba mogłaby się czuć poruszona takim zachowaniem współmałżonka, które świadczy o tym, że kto inny stał się obiektem zainteresowania lub wzbudza atrakcję intymną.

Czy tylko legalnie zdobyte dowody liczą się w sądzie?

Sąd proceduje w oparciu o postępowanie dowodowe. Są to m.in. przesłuchanie stron, przesłuchanie zgłoszonych świadków oraz dowody z dokumentów, w tym z nagrań i zdjęć.  I tu często pojawia się pytanie, czy pozyskane dowody pochodzą z legalnego źródła.

Jeśli bowiem wydruki z zamontowanego bez wiedzy małżonka GPS, nagrania z rozmów telefonicznych czy prywatnej korespondencji wymagały złamania hasła, sposób ich pozyskania może budzić wątpliwości natury etycznej. Nie oznacza to jednak, że sąd w każdym przypadku je odrzuci. To jest kwestia dość indywidualna. W apelacji warszawskiej, mówiąc lapidarnie, przejdzie niemal wszystko. Ale w apelacji lubelskiej niektóre dowody nie znajdują uznania w oczach sądu, a jeśli mamy dowód z podsłuchu – bardzo często sąd taki dowód pominie.

Przychylam się bardziej do praktyki sądów apelacji warszawskiej. Sąd powinien badać sam rozwód, a więc to, czy doszło do trwałego i zupełnego rozkładu pożycia oraz z czyjej winy. Sąd rozwodowy nie ma uprawnień do rozstrzygania o tym, czy dane zachowanie było przestępstwem, a większość tego rodzaju naruszeń nie jest ścigana z urzędu (tzn. prokurator musi mieć od pokrzywdzonego wniosek o ściganie). Natomiast ocena etyczna niewątpliwie leży w gestii sądu rozwodowego. Dlatego jeśli cały materiał sprawy opiera się na dowodach “nielegalnych”, trzeba wziąć pod uwagę ryzyko, że sąd te dowody pominie.

Podsumowując – dobre dowody zdrady to te, które pozytywnie zaopiniuje prawnik zajmujący się rozwodami. Czasem wystarczy przedstawić w sądzie mniej, żeby wygrać więcej.

Oceń wpis!
[Ocen: 2 Średnia: 3]